Pan Mirosław, czyli życie przy stole tenisowym

Niektórzy z naszych członków, choć urodzeni jeszcze przed II wojną światową lub tuż po jej wybuchu, są wciąż czynnymi sportowcami. Miło nam, za Dziennikiem Bałtyckim, przytoczyć informację o naszym bohaterze.

 

Mirosław Karczmarczyk współtworzył historię tenisa stołowego w Gdyni. Mimo 74 lat, nadal uprawia swoją ukochaną dyscyplinę sportu.

Jak wielu chłopców, zaczął od gry w piłkę nożną, w młodzieżowych drużynach Arki. Jednak, wybrał tenis stołowy, a zachęcającym bodźcem do złapania za rakietę stało się dla niego zdobycie, w 1958 roku, tytułu mistrza gdyńskich szkół. On grał w Arce, ale w Gdyni dominował Start, w którego barwach grali głównie Bogdan Niedziałkowski i Waldemar Stępień, a także Zenon Rybiński, Danuta Vogel i później Magdalena Kucharska. Tryby tej drużyny świetnie puszczał w ruch Jan Gruba, najpierw zawodnik, potem trener i działacz. To wręcz legendarna postać w środowisku gdyńskiego tenisa stołowego.

dsc00301

Gdy Start przygasał, kilku zawodników, m.in., Niedziałkowski i Stępień, przechodziło stopniowo do Arki, gdzie tenisistą stołowym, szkoleniowcem i przewodniczącym sekcji był Mirosław Karczmarczyk. II liga wtedy w Polsce nie istniała. Arka występowała w lidze międzywojewódzkiej. W 1974 r., gdynianie wywalczyli wreszcie upragniony awans do powołanej znowu II ligi i grali w niej przez siedem sezonów. Karczmarczyk, prowadzący Arkę do końca 1980 r., zaczął działać, z kolei, w dużym amatorskim Ognisku TKKF Doker przy Zarządzie Portu Gdynia, prowadząc serie turniejów Grand Prix. Uczestniczyło w nich po 50-60 zawodników. Sam zaś grał systematycznie do 2012 r. w amatorskich turniejach o puchar „Dziennika Bałtyckiego” w hali MRKS Gdańsk, stając nie raz na podium w swojej kategorii wiekowej. Tu gwiazdą jest od wielu lat inny gdynianin, Marek Andrzejczak. A pan Mirosław, zmniejszając tempo, gra teraz rekreacyjnie w gdyńskiej imprezie cyklicznej Dariusza Lunkowskiego w Babich Dołach, organizowanej przez szkolny klub Orlik. Gra dla podtrzymania zdrowia i sprawności.

Zobacz: zdjęcia

autor: Paweł Kowalski
źródło: Dziennik Bałtycki, 8 września 2014 roku