Polskość poniewierana

Oświadczenie Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych

Stowarzyszenie Gdynian Wysiedlonych stanowczo protestuje przeciwko agresywnym wystąpieniom wobec tradycyjnych uroczystości patriotycznych i pochodowi z okazji Narodowego Święta Niepodległości 11 Listopada w Warszawie, zarówno niemieckich jak i miejscowych środowisk antypolskich.

Święto to ma swą długą tradycję w dwudziestoleciu międzywojennym, w czasach niepodległości do 1939 roku było obchodzone uroczyście aż  do chwili napadu Niemiec i Rosji sowieckiej na Polskę. Wielu z nas pamięta te uroczystości, w których braliśmy udział. W 1939 roku Niemcy w brutalny sposób „uczcili” nasze święto dokonując egzekucji Polaków w wielu miejscach podbitej Polski. W Gdyni, w dzielnicy Obłuże przed kościołem Św. Andrzeja Boboli w dniu 11 listopada 1939 roku Niemcy dokonali egzekucji  10 młodych Polaków, a jedyną ich winą było to, że są Polakami. Członkowie naszego stowarzyszenia byli wówczas świadkami tego tragicznego wydarzenia.

Także w dniu 11 listopada 1939 roku za Wejherowem, w lasach Piaśnicy dokonano egzekucji grupy wybitnych Polaków, elity przywódczej Gdyni i innych miejscowości Pomorza. Zginęli wówczas liczni urzędnicy, nauczyciele, księża, siostry zakonne, kupcy gdyńscy, liczni budowniczowie Gdyni, najnowocześniejszego wówczas portu i miasta nad Bałtykiem, a także znaczniejsi rolnicy i inteligencja polska z okolicznych miejscowości. Akt ten miał być zemstą za odzyskanie niepodległości w 1918 roku i za powrót Polski nad Bałtyk z wojskami gen. Hallera w 1920 roku, a także terrorystycznym zastraszeniem podbitej ludności polskiej. W dniach tych dokonywano także masowych wysiedleń mieszkańców Gdyni, wywieziono nas, około 80% polskiej ludności miasta, bydlęcymi wagonami do tzw. Generalnej Guberni.

Domagamy się przeprowadzenia wnikliwego śledztwa w sprawie tych ostatnio zorganizowanych napadów na polską patriotyczną manifestację zarówno miejscowych organizatorów tych wydarzeń, jak i „zaproszonych” przez nich niemieckich krypto nazistowskich bojówkarzy. Domagamy się ujawnienia całego mechanizmu tej antypolskiej prowokacji, w której swój udział miały także polskojęzyczne media działające w Polsce i nawołujące do wystąpień antypolskich. Obelgą jest stosowanie przez tę antypolską propagandę w stosunku do polskich patriotycznych manifestacji epitetu „faszystowskie”. Domagamy się wyciągnięcia konsekwencji także wobec władz Stolicy, które zezwoliły na tę prowokację wydając zgodę na antypolską akcję z udziałem miejscowych lewaków i niemieckich krypto nazistów.

Uroczystości zarówno 3 Maja jak i 11 Listopada były zakazane i brutalnie zwalczane przez komunistyczne władze PRL-u, a to, co zdarzyło się w Warszawie jest powrotem do tych samych metod z tym, że przy wykorzystaniu bandyckich środowisk miejscowych i międzynarodowych. Domagamy się wyjaśnienia kto i z czyjej inspiracji zorganizował tę antypolska prowokację!

Uważamy, iż odpowiedzialność za to, co się zdarzyło w Warszawie w dniu             11 listopada 2011 roku spada także na oficjalne władze niemieckie. Doskonale bowiem one wiedziały o co chodzi i w jakim celu  organizuje się wyjazd niemieckich tzw. lewaków i nic nie uczyniły aby temu zapobiec. Podobno wspólnie z polską Policją „monitorowały” przyjazd owych krypto nazistów do Warszawy. Czy oznaczało to, że czuwali oni wspólnie nad ich „bezpieczeństwem”? To także pytanie do polskiej Policji. Jak podały media, Niemcy uczestniczący w zajściach zostali szybko zwolnieni po zatrzymaniu ich w trakcie wydarzeń. Pytamy – jakie konsekwencje i w jaki sposób zostaną wobec nich zastosowane, skoro już ich nie ma w ręku polskiej Policji?

Stowarzyszenie Gdynian Wysiedlonych jak co roku uczciło rocznicę odzyskania niepodległości w 1918 roku udziałem we mszy św. w parafii Św. Andrzeja Boboli w Gdyni Obłużu i w modlitwie na przykościelnym cmentarzu, gdzie leżą pochowani pomordowani przez Niemców w 1939 roku młodzi Polacy. A także w modlitwie za ofiary podobnych egzekucji w  Piaśnicy, Szpęgawsku, Mniszku i wielu innych miejscach kaźni na polskiej ziemi. Święto 11 Listopada ma także taki tragiczny wymiar.
Na początku lat dziewięćdziesiątych pewien młody jeszcze wówczas historyk wypowiedział słynną już sentencję, że „polskość to nienormalność” i nigdy jej jeszcze nie odwołał. To co się dzieje obecnie jest jakby tych słów konsekwencją. A chcielibyśmy także zwrócić uwagę tym, którzy dokonali wyboru aktualnych władz, że również ponoszą wobec historii odpowiedzialność za to, co się z polskością poniewieraną dziś dzieje.