Piąta konferencja SGW

W dniu 27 listopada 2007 roku w Sali Rady Miasta Urzędu Miasta Gdyni odbyła się kolejna, piąta konferencja popularnonaukowa „Wysiedlenia Polaków z Gdyni w latach 1939 – 1945 przez okupanta niemieckiego” zorganizowana przez nasze stowarzyszenie przy udziale Powiernictwa Polskiego, Państwowego Muzeum Stutthof, Muzeum Miasta Gdyni i Urzędu Miasta Gdyni.

Uczestników konferencji powitał Stanisław Szwabski, Przewodniczący Rady Miasta Gdyni, a następnie odczytano list do zgromadzonych od senator RP Doroty Arciszewskiej – Mielewczyk.

Dagmara Płaza – Opacka, dyrektor Muzeum Miasta Gdyni, które w ostatnich tygodniach zagościło w swej nowej pięknej siedzibie, mówiła o zbiorach gdyńskiego muzeum dotyczących okresu II wojny światowej. W zbiorach tych znajduje się obok dokumentów, fotografii i innych materiałów ikonograficznych, a także wspomnień dotyczących Gdyni międzywojennej, również liczny zbiór materiałów związanych z walkami w 1939 roku i z okresem okupacji. Są to między innymi przedmioty związane z Wojskiem Polskim, wyposażenie i mundury żołnierzy, następnie różne plany i rysunki obiektów portowych.   Istnieje też zespół dokumentów okupanta niemieckiego, w tym obwieszczenia o wysiedleniach, egzekucjach Polaków, świadectwa obozowe, kartki żywnościowe itp. W zbiorach muzeum znajdują się także zbiory fotografii wykonanych przez Niemców z okresu walk i tuż po ich zakończeniu. Są to materiały cenne, gdyż dokumentują brutalne „osiągnięcia” wojska niemieckiego. Przechowuje się także dokumenty związane z działalnością Tajnego Hufca Harcerzy, albumy zdjęć dotyczące powojennych ekshumacji w Piaśnicy, cmentarza wojskowego w Redłowie i wiele innych materiałów.

Dr hab. Grzegorz Berent z Biura Edukacji Publicznej IPN Oddział Gdańsk i Instytutu Historii UG mówił o problemach związanych  z ustaleniem liczby ludności Gdyni po 1 września 1939 r. Punktem wyjścia tych rozważań są dane o liczbie ludności Gdyni z początku 1939 roku, które określa się na ponad 127 tysięcy. Liczba ta zmieniała się w czasie okupacji głównie z powodu gwałtownego ubytku ludności polskiej i przybycia znacznej liczby Niemców do Gdyni, która stała się niemieckim portem wojennym i siedzibą stoczni,  filii stoczni w Kilonii, nastawionej na remonty i budowę niemieckich okrętów wojennych.            Polska ludność Gdyni ubywała w kilku fazach. Część ludności w związku ze zbliżającą się wojną nie powróciła z wakacji lata 1939 roku, część ją opuściła tuż przed walkami w końcu sierpnia. Zmobilizowani polscy żołnierze w dużej części nie powrócili po zakończeniu działań wojennych, gdyż albo polegli, albo dostali się do niewoli niemieckiej bądź sowieckiej, są wśród nich także polscy oficerowie zamordowani w Katyniu. Wielka fala wywózek ludności cywilnej Gdyni rozpoczęła się około 15 października 1939 r. i była kontynuowana w latach następnych. Część ludności uległa presji germanizacyjnej i podpisała deklaracje przynależności do narodu niemieckiego i pozostała w Gdyni, ale nie stanowiła już statystycznie i faktycznie ludności polskiej. W Gdyni pozostali też Polacy, najczęściej wyrzuceni ze swych mieszkań i pozbawieni dobytku i zakwaterowani w najgorszych z możliwych warunkach, i przeznaczeni do wykonywania wszelkich prac porządkowych w mieście i do pracy w zakładach produkcyjnych pracujących na rzecz portu i stoczni, a nawet w samej stoczni. – Wszystko to powoduje, że trudno niekiedy dokładnie i bezdyskusyjnie określić liczbę ludności Gdyni w latach 1939 – 1945 pod okupacja niemiecką.

Prof. dr hab. Bogdan Chrzanowski z Państwowego Muzeum Stutthof i Instytutu Politologii UG mówił o eksterminacji ludności polskiej na Pomorzu w czasie okupacji niemieckiej w świetle publikacji Polski podziemnej wychodzących w tym czasie. Polska prasa podziemna pisała o tych faktach, ale trzeba pamiętać, że prasa ta była przez okupanta tropiona i niszczona, a ludzie w tą działalność zaangażowani byli często przez okupanta mordowani. Prasa ta miała jednak ogromne znaczenia także z racji istniejącego kordonu pomiędzy polskimi terenami wcielonymi do rzeszy a Generalną Gubernią, gdzie z dużym trudem docierały wiadomości o tym co dzieje się na terenach zagarniętych.

Prof. dr hab. Andrzej Gąsiorowski z Państwowego Muzeum Stutthof i Instytutu Politologii UG przedstawił sylwetki przedstawicieli władzy niemieckiej odpowiedzialnych za wysiedlenia Polaków z Gdyni i Pomorza.

Podstawą do wielkiej akcji wysiedleń ludności polskiej z zajętych przez Niemcy terenów polskich był dekret o umacnianiu niemieckości wydany 7 października 1939 r. przez Hitlera. Dekret ten między innymi określił kompetencje w zakresie wysiedleń głównego ich realizatora Reichsfurera SS i szefa niemieckiej policji Heinricha Himmlera. Dalszymi głównymi wykonawcami wysiedleń byli Hans Frank i – w okręgu Gdańsk – Prusy Zachodnie Albert Forster. Dalszych konkretnych wykonawców i realizatorów dekretu Hitlera było wielu. Część ich nazwisk zachowało się w niemieckich dokumentach, jak na przykład listy obecności na naradach poświęconych wysiedleniom Polaków. W samej Gdyni już 14 września 1939 r., a więc w dniu zajęcia miasta przez Niemców, gdy broniła się jeszcze Kępa Oksywska, pojawił się SS-Brigadefuhrer i generał major Waffen-SS Christoph Diehl, który został prezydentem policji w okupowanej Gdyni. Odgrywał on wówczas niezwykle ważną rolę, gdyż był nie tylko zwierzchnikiem gdyńskich policjantów niemieckich, ale uczestniczył też w organizowaniu i przeprowadzaniu wysiedleń ludności polskiej z Gdyni, które rozpoczęły się już jesienią 1939 r.

Prof. Gąsiorowski zwrócił uwagę na to, iż dekret Hitlera o „umacnianiu niemieckości” nie został nigdy opublikowany w Dzienniku Ustaw Rzeszy, a znany jest z  kopii, które otrzymało wąskie grono osób, między innymi Hans Frank, który jego treść umieścił w swych dziennikach i one zostały zaliczone do materiałów dowodowych w czasie procesu norymberskiego.

Prokurator Elżbieta Rojowska z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN Oddział Gdańsk mówiła o nierówności narodowej w ideologii i prawie nazistowskim, jako o podstawie dyskryminacji i wysiedleń ludności polskiej.

Autorka wymienia jako charakterystyczne zasady ideologii i prawa nazistowskiego – wodzostwo, dominację partii nad państwem i nierówności narodowe. Według tych zasad państwo to organizacja obywateli związanych więzami krwi niemieckiej. Takie rozumienie państwa automatycznie stawiało poza nawiasem wszelkie osoby obce rasowo i „niepełnowartościowe”. Szczególną rolę pełnił „wódz”, który był najwyższym dowódcą wojskowym, najwyższym sędzią i najwyższym ustawodawcą. Obowiązywała też zasada dominacji partii nad państwem, co wiązało się  z przekształceniem NSDAP w system samodzielnych, równoległych w pewnym sensie, organów władzy z własnym budżetem, sądownictwem i licznymi przywilejami.

Poza nawiasem społecznym pozostawali Żydzi, kolorowi, Cyganie. Słowianie nie stanowili według tych teorii odrębnej rasy, ale stanowili zagrożenie ze względu na rozrodczość, a Polacy z powodu „upartej narodowej woli samookreślenia”. Z powyższych koncepcji wynikała też dążność do roztoczenia opieki nad wszystkimi członkami niemieckiej wspólnoty narodowej żyjącymi poza Rzeszą i co za tym idzie koniecznością wysiedleń ludności polskiej z zajętych i wcielonych do Niemiec terenów polskich i osadzeniu na nich Niemców rozproszonych w krajach nadbałtyckich i terenach środkowoeuropejskich. Wysiedlenia ludności polskiej wiązały się z „prawnie” uzasadnianymi konfiskatami polskiego mienia. Pewne rozróżnienie w traktowaniu ludności na ziemiach zajętych w 1939 r. odnosiło się do Kaszubów, Mazurów i podobnych „grup narodowościowych” o ile zachowują się przyjaźnie. Ich usunięcie ma być pozostawione ewentualnie na czas przyszły, a  po badaniach rasowych  będzie w dalszym ciągu  możliwość usunięcia „zupełnie mało wartościowych Kaszubów”. Drastycznemu ograniczeniu uległa w prawie niemieckim możliwość wykonywania wielu zawodów przez Polaków, w tym także zawodu lekarza, prawnika, nauczyciela, a samo kształcenie polskiej ludności zostało ograniczone do zupełnie elementarnego poziomu.

Licznie zgromadzeni uczestnicy konferencji oklaskami dziękowali prelegentom za cenne ich prace przybliżające obraz okupacji w Gdyni i losy polskich jej mieszkańców. Było to już piąte tego typu spotkanie, a wszystkie one przyniosły bogaty plon w postaci licznych referatów publikowanych później staraniem Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych. Członkowie naszego stowarzyszenia wyrażają wdzięczność zarówno naukowcom jak i instytucjom, które uczestniczą w organizacji naszych konferencji gdyż pozwala to na wypełnienie „białych plam” w historii Gdyni z lat okupacji niemieckiej i pozwala na przeciwstawienie się manipulacjom tych, którzy historię pragnęliby pisać „na nowo”.

Teksty referatów z tegorocznej sesji popularnonaukowej zostaną zamieszczone w przygotowywanym przez Stowarzyszeni Gdynian Wysiedlonych tomie materiałów, które ukażą się drukiem.

 

la